Archiwum | inspiracje

JimB40's Karma Equity™

JimB40 Karma Equity™

Rów­no­wa­ga w przy­ro­dzie być musi. Czy się nam to podo­ba czy nie. Nie zależ­nie od tego jak bar­dzo byśmy sta­ra­li się ją zbu­rzyć, wra­ca do sta­nu rów­no­wa­gi. Ludzie z kra­ju, w któ­rym komu­kol­wiek spoj­rzeć pro­sto w oczy sta­no­wi nie­ja­ki pro­blem, odkry­li to tysią­ce late­mu. Ja, przez porów­na­nie, nie tak zno­wu daw­no. Lepiej późno niż później.

Mądra wróżka o tym wie i to nie dzi­wi. Pyta­nie czy wie o tym mądry czło­wiek lub mądry przed­się­bior­ca? Ponie­waż zawsze cią­gnę­ło mnie do mądrych (w przy­pad­ku kobiet ze wska­za­niem na atrak­cyj­ne do kom­ple­tu) zasa­da ta jest mi bli­ska.

Pro­sty czar­no-bia­ły sche­mat pozwa­la ogar­nąć wie­le rów­nań:

i wie­le innych… wyjąt­ko­wo uni­wer­sal­nie sobie to ktoś wymy­ślił.

Pierw­sze olśnie­nie przy­nio­sła foto­gra­fia. Im wię­cej dobrych rze­czy oglą­dasz, tym wię­cej dobrych rzczy two­rzysz. Dru­gie z pisa­niem. Im wię­cej badzie­wia czy­tasz, tym gorzej idzie Ci pisa­nie. Trze­cie z oto­cze­niem. Tu już mamy lokal­ną mądrość „Z kim prze­sta­jesz takim się sta­jesz”.

I tak przy­szedł czas, żeby ubrać moją kar­mę w wizu­al­ny pro­jekt. JimB40 Kar­ma Equ­ity™. Wszę­dzie tam gdzie pozy­tyw­ne efek­ty w moim życiu spo­wo­do­wa­ne były czy­jąś ener­gią, zosta­je to jasno zako­mu­ni­ko­wa­ne świa­tu. Jesli była to pozy­tyw­na ener­gia, część z niej zosta­je prze­ka­za­na dalej. Jeśli nega­tyw­na (tak, tak) prze­ka­za­ne dalej zosta­ją spo­trze­że­nia a cza­sem ostrze­że­nia.

JimB40 Kar­ma Equ­ity™ ofi­cjal­nie ujrza­ło ten świat.

Trzy­ma­jąc się swo­ich zasad (nic gor­sze­go niż wci­ska­nie komuś mądro­ści, któ­rych same­mu się w życiu nie sto­su­je) za czas jakiś pęp­ko­we będzie. Che­ers 🙂

Zobacz cały wpisNapisane przez w

Moje moo cards czyli zaproszenie do rozmowy

Wizy­tów­ki mogą być więk­sze, mniej­sze kolo­ro­we, czar­no­bia­łe, wypu­kłe, zaokrą­glo­ne. Kie­dy foto­gra­fia otwo­rzy­ła mi drzwi do świa­ta kre­acji wie­dzia­łem, że moje wizy­tów­ki powin­ny odzwie­cie­dlać to co robię i to jak to robię. Po piew­sze Ci, któ­rzy mnie zna­ją wie­dzą że z trój­ką­ta jakość-czas-cena wybie­ram naj­czę­ściej jakość i czas. Ozna­cza to ni mniej ni wię­cej, że naj­ta­niej nie kupu­ję. Ozna­cza to rów­nież, że jakość musi być bez­dy­sku­syj­na. Naj­pro­ściej zaś ujmu­jąc taka, jaką sam chciał­bym otrzy­mać.

W poszu­ki­wa­niu więc obu tych rze­czy na raz pomo­mo­gło mi po raz kolej­ny zain­te­re­so­wa­nie star­tu­pa­mi. Moo.com bo o nim piszę, to star­tup z rodo­wo­dem z Lon­dy­nu. Jego szef zapra­gnął dać ludziom kre­atyw­nym bez­kom­pro­mi­so­wy pro­dukt za roz­sąd­ne pie­nią­dze. Papier 350g/​m2. Lakier. Moż­li­wość nie­ogra­ni­czo­ne­go dosto­so­wa­nia do wła­snych potrzeb i reali­za­cji nawet naj­bar­dziej zwa­rio­wa­nych pomy­słów. Do tego wyjąt­ko­wa dba­łość o deta­le oraz przy­mru­że­nie oka. Moo.com jawi­ło się jak idel­na narze­czo­na z wido­ka­mi na dłuż­szy zwią­zek. (więcej…)

Zobacz cały wpisNapisane przez w

Idealny kadr

W maju zda­rzy­ło mi się prze­spa­ce­ro­wać wzdłuż ogro­dze­nia war­szaw­skich Łazie­nek. Na nim to bowiem pre­zen­to­wa­ne były pra­ce Annie Leibo­vitz. Lubię uczyć się od naj­lep­szych. Czy wspo­mi­na­łem, że tytuł wysta­wy to „Women”? Nie mogło mnie tam nie być. 🙂

Miej­sce do pre­zen­ta­cji jest świet­ne. Foto­gra­fie od zain­te­re­so­wa­nych dzie­lił traw­nik. Daje to dobrą per­spek­ty­wę i ogra­ni­cza ilość miło­śni­ków pointylizmiu. Mam na myśli tych widzów z przy­kle­jo­nym nosem do wysta­wia­nych prac. Z odle­gło­ści bowiem dzie­się­ciu cen­ty­me­trów dobrze widać, że wydruk zbu­do­wa­ny jest z poje­dyń­czych punk­tów. Doświad­czy­łem dużej ilo­ści tego typu widzów, pocho­dze­nia dale­ko­wschod­nie­go, pró­bu­jąc rok temu ogar­nąć z odpo­wied­niej odle­gło­ści impre­sjo­ni­stów w lon­dyń­skiej Natio­nal Gal­le­ry. Bez dra­bi­ny nie dało rady. 🙂

Pra­ce Ann oka­za­ły się świet­ne. Naj­więk­sze wra­że­nie zro­bi­ły na mnie dwie rze­czy. Pierw­sza to por­tret Mary­lin Leibo­vitz, mamy Annie. Taki por­tret może zro­bić tyl­ko foto­graf, któ­ry cie­szy się peł­nym zaufa­niem oso­by foto­gra­fo­wa­nej.

You look like that only if you trust

(więcej…)

Zobacz cały wpisNapisane przez w