Moja przyjaciółka fotograf i psycholog podrzuca mi od czasu do czasu jakiś link. Bywa jednak tak, że klikając w niego odkrywam prawdziwą perełkę. Oczywiście moja ocena jest subiektywna. Sam jestem introwertykiem i to mocnym (89%), więc jeśli ktoś chwali moje przymioty, moje ego i chęć przyklaśnięcia rośnie wprost proporcjonalnie do ilości pochwał. 🙂
Odsuwając się jednak na chwilę na obiektywną odległość nie sposób nie przyznać Suzan racji. Wielkie idee i przełomowe odkrycia powstały w głowach ludzi, którzy nie konsultowali ich z całym światem. O ile praca zespołowa jest niezastąpiona na etapie realizacji o tyle tworzenie koncepcji i szlifowanie pomysłu wręcz jej nie znoszą.
Przez ostatnie cztery lata zanurzony byłem w środowisku, którego jedną z podstawowych wartości jest wczesne udostepnianie koncepcji celem weryfikacji. Na obecnym etapie mam już 99% pewności, że bardzo wczesna ewaluacja pomysłu robi więcej szkód niż pożytku. Stosując terminologię inwestorów z branży startup, mówimy o pokazaniu małego nasionka oraz opisaniu jak pięknie będzie wyglądał kwiat. Jeżeli jest to kwiat, którego jeszcze nikt nie widział, to na palcach jednej reki policzyć można ludzi, którzy będą go w stanie zobaczyć oczami wyobraźni. 2⁄3 populacji przyzna, że coś jest dobre lub złe, dopiero wtedy kiedy to zobaczy to w rzeczywistości lub dotknie. Dlatego też założyciele Google zostali odesłani z kwitkiem przez wielu szacownych inwestorów.
Podoba mi się również wątek osobisty. Introwersja jest w każdym z nas. W mniejszym lub większym stopniu. Świadomość jak z niej korzystać ma kluczowe znaczenie dla naszego rozwoju. Nawet wieć jeśli nie możesz żyć bez gwaru i gromadki ludzi wokół, wybierz się czasem na samotny spacer i sprawdź co wartościowego przyniesie Ci on w życiu. Samotny oznacza również wyłaczenie lub wyciszenie telefonu. 🙂
Teraz już Susan Cain o niedocenianych wartościach introwertyzmu.
Link do wersji angielskiej na YouTube.
Link do wersji z polskimi napisami na TED.com
Dziękuję Aneta.
